Shogi

adrianwoo

Moim zdaniem najtrudniej promowac shogi z jednego powodu "chińskich znaczków".

W ten weekend miałem okazje być na imprezie szachowej gdie było ponad 300 szachistów i mimo iż shogi budizły zainteresowanei to po paru rozmowach zauważyłem że te chińskie znaczki naprawde zniechęcają ;p.

kolo · Dołączył: 22 Mar 2009 Posty: 33 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Faktem jest, że biorąc pod uwagę, iż każdy program ma trochę inne znaczki, to czasem można się pogubić.

Ale bez przesady, grając np na kurniku, po kilku grach już się wszystko kmini (tak zasady, jak i znaczki). Po prostu ludzie nie lubią nowego ;p

battipa_72

No nic... co powiedzieć - Kolo ma rację. Raczej musimy robić pozytywistyczną "pracę od podstaw".
Takie rzeczy egzotyczne jak szogi lub inne gry z Azji budzą w masowym graczu jakieś życzliwe zainteresowanie ale nic poza tym...
Cierpliwości, pracy i tyle. Ale jestem optymistą Smile

Pagni

No cóż nie przypadkowo grałem z kolegami kilka lat na "literkach" Laughing

Z miesiąc temu kolega który zarzekał się że nie będzie grał na "tatuażach" Very Happy

po 2-3 partiach w general shogi nie miał problemu już w drugiej partii w pełne shogi. No ale on umiał grać i lubi grać w shogi.
Wiadomo jest że szachiści to ludzie bardziej "wzrokowcy" niż przeciętny mężczyzna:-) więc te krzaczki nie stanowią aż tak wielkiego problemu, choć w pierwszym kontakcie tak.
Przykład z mojego doświadczenia Kiedy Antonio pokazywał szachy chińskie i koreańskie pierwszy raz widziałem te "krzaczki" a jednak zagrałem w chińskie 2-3 partie bez problemu a w koreańskie nie odważyłem się. A to dlatego że w chińskie umiałem grać a w koreańskie nie. I tu jest moim zdaniem pies pogrzebany. Za dużo informacji na raz zasady gry i jednocześnie krzaczki które nie ukrywajmy zlewają się
w pierwszym kontakcie. Moja propozycja by na pokazach był jakiś komplet z wydrukowanym z netu figurami jakie są na kurniku ( chyba jest taka strona?) i zachęcać by zajrzeli na kurnik wybierając europejskie figury. Jeżeli już krtoś się zachęci złapie nawet małego bakcyla wtedy przejście na japońskie figury to będzie kwestia rozegrania 2-3 partii

oneye

Jak uczyłam na konwencie, to ludzie kanji się nie bali. Od razu siadali, uczyli się i grali Very Happy

battipa_72

Sądzę, iz jest to kwestia nastawienia i oczywiście zrozumienia "krzaczków", które - szczerze mówiąc - były takze dla mnie źródłem poważnych kłopotów na początku. Trzeba się tylko nie poddać się w początkowej fazie.

Z netu można ściągać fonty i figurki do obcinania - to dotyczy zarówno szachów chińskich jak i koreańskich. Jeśli chcecie, to mogę spokojnie zeskanować to, co mam na papierze i wprowadzać w sieć....

Pozdrawiam serdecznie

AB

Pagni

oneye

W takich ludzi trza celować, co się nie boją Very Happy

haxquv

ja o shogi dowiedziałem się z z bajki o naruto i tak poprostu zacząłem szukać coś na ich temat, więc może fani naruto to też dobra publika pod naukę shogi

kolo · Dołączył: 22 Mar 2009 Posty: 33 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Jak najbardziej.
Tylko błagam, "anime", a nie "bajki".

battipa_72

O shogi w anime można napisać opasłą pracę magisterską - praktycznie w każdym serialu animowanym jest zawsze jakaś wzmianka o tej grze. Osobiście pamiętam, iż z shogi spotkałem sie oglądają nieznany w Polsce anime "Lupin III" w 1979 r.!
W najnowszych seriach, oprócz Naruto, shogi są obecne w anime RANMA 1/2, gdzie ojciec i teść tytułowego bohatera spędzają czas grając w shogi. W tej serii jest także odcinek pt. "Szkoła walki szogi".

Zyczę jeszcze raz Wesołych i bardzo szachowych Świąt!

kolo · Dołączył: 22 Mar 2009 Posty: 33 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Z wydanych w Polsce tytułów jest chociażby Samurai Champloo, w którym w jednym odcinku jeden z głównych bohaterów gra w shogi.

Także dużo o shogi jest w Hikaru no Go, gdzie jednym z bohaterów jest przewodniczący szkolnego klubu shogi Smile

Hidetoshi

Ja nauczyłem brata i tatę grać, w jak to Karolina określiła "Polskie general shougi" i oni nie mieli problemu ze znakami.

adrianwoo

hm w ramach scislosci nie polskie a niemieckie Wink

Hidetoshi

Wiem, że general nie są Polskie, ale ja pozwoliłem sobie je lekko zmodyfikować. Cofnąłem piony o jeden rząd, żeby było sprawiedliwiej bo jak powiedział brat: "Ten kto zaczyna, jeśli nie popełni błędu wygrywa" i w ten sposób wygrał i ze mną i z ojcem. Dlaczego nie mini-shougi?